Monografie

Kwestię co to jest monografia dosyć dobrze opisuje cytowane już rozporządzenie:

§ 8.2. Monografie naukowe, w szczególności: edycje tekstów źródłowych, leksykografie, atlasy i mapy wieloaspektowe, tłumaczenia publikacji zagranicznych wraz z opracowaniem redakcyjnym, tematyczne encyklopedie i leksykony, komentarze do ustaw, opracowania krytyczne tekstów literackich, słowniki biograficzne i bibliograficzne, bibliografie, katalogi zabytków, a w zakresie grupy nauk humanistycznych i społecznych oraz grupy nauk o sztuce i twórczości artystycznej także opracowania naukowe zawierające spójne tematycznie referaty wygłoszone na konferencji lub konferencjach naukowych, zalicza się do osiągnięć naukowych i twórczych jednostki naukowej, jeżeli spełniają łącznie następujące warunki:
1) stanowią spójne tematycznie, recenzowane opracowania naukowe;
2) zawierają bibliografię naukową;
3) posiadają objętość co najmniej 6 arkuszy wydawniczych;
4) są opublikowane jako książki lub odrębne tomy;
5) przedstawiają określone zagadnienie w sposób oryginalny i twórczy.
3. Do osiągnięć naukowych i twórczych jednostki naukowej nie zalicza się monograficznych artykułów opublikowanych w czasopismach, skryptów i podręczników akademickich, powieści, zbiorów poezji, zbiorów opowiadań i reportaży, pamiętników i dzienników oraz wznowień monografii naukowych.

W tym miejscu może się narodzić podstawowe pytanie – co to jest arkusz wydawniczy czyli ile (minimalnie) stron musi mieć monografia. Zgodnie z opinią Pani Doktor Heleny Dryzek z Sekretariatu Naukowego Wydziału MiNI:

Arkusz wydawniczy wynosi:
# 40 000 znaków typograficznych (ze spacjami) prozy, lub
# 800 wierszy obliczeniowych (po 50 znaków), lub
# 3000 cm2 powierzchni ilustracji (np. wzorów matematycznych, chemicznych, diagramów).
Rozbicie tekstu do trzech wierszy zwykłego tekstu liczy się jako wiersze teoretyczne, czyli takie, jakby były pełnymi wierszami wypełnionymi znakami. Ilustracje obłamane tekstem (o nieregularnym kształcie) liczy się jak ilustracje o powierzchni najmniejszego prostokąta, w którym taką ilustrację można pomieścić.

Pokrewne pojęcie to arkusz drukarski – to jed­no­stron­nie zadru­ko­wany arkusz papieru peł­nego for­matu od A1 do B1. Chochlik drukarski pisze na ten temat w następujący sposób;

na arku­szu dru­kar­skim możemy zmie­ścić 8 stron for­matu A4-B4, 16 stron for­matu A5-B5 i 32 strony for­matu A6-B6. Przy druku dwu­stron­nym każda z tych ilo­ści się oczy­wi­ście podwaja i na jed­nym arku­szu papieru peł­nego for­matu da się tym samym wydru­ko­wać odpo­wied­nio: 16, 32 i 64 strony książki.

Monografie (książki) najczęściej wydawane są w formacje B5 (176×250). 7 arkuszy wydawniczych to 112 stron. Jeśli tekst jest składany czcionką 10pt to wydaje mi się, że tego typu dzieło o objętości 7 arkuszy drukarskich „posiada objętość co najmniej 6 arkuszy wydawniczych”.  Czy w kolejnych latach reguły gry będą takie same – tego nikt nie jest w stanie zagwarantować.

Pozostaje jeszcze odpowiedzieć na fundamentalne pytanie – czym pożądana monografia różni się od bezpunktowego podręcznika akademickiego lub skryptu, że o preskrypcie nie wspomnę. Oddajmy głos samemu ustawodawcy.

24. Jak należy definiować „podręcznik akademicki” i „skrypt” (§ 8 ust. 3), których nie można zaliczyć do osiągnięć jednostki? Czy należy rozumieć to tak, że jeśli publikacja ma na stronie tytułowej podtytuł „podręcznik akademicki/podręcznik do przedmiotu…/podręcznik dla studentów kierunku…” itp., należy ją traktować jako podręcznik, a jeśli nie ma żadnej takiej adnotacji traktujemy ją jako monografię?
Brak w publikacji określeń podanych w pytaniu nie wystarczy, żeby mogła być ona uznana z tego powodu za monografię. Musi jednocześnie spełniać wymagania określone dla monografii w § 8 ust. 2 rozporządzenia.

Jak to wyjaśnienie należy interpretować? Moim skromnym zdaniem następująco. § 8 ust. 2 rozporządzenia oczywiście muszą być spełnione. Używanie terminów podręcznik akademicki lub skrypt to strzał w stopę i źródło kłopotów. Niewinne i kilkakrotne cza nie nachalne użycie magicznego słowa monografia jest chyba wskazane.


Cztery lata później…

§ 11. 1. Monografie naukowe, w tym edycje naukowe tekstów źródłowych i artystycznych, atlasy i mapy, tematyczne encyklopedie i leksykony, komentarze do ustaw, skrypty i podręczniki akademickie, słowniki biograficzne i bibliograficzne, bibliografie oraz katalogi zabytków, zalicza się do osiągnięć naukowych i twórczych jednostki, jeżeli spełniają łącznie następujące warunki:
1) stanowią spójne tematycznie opracowania naukowe;
2) przedstawiają określone zagadnienie w sposób oryginalny i twórczy;
3) były poddane procedurze recenzji wydawniczych;
4) są opatrzone właściwym aparatem naukowym (bibliografia lub przypisy), z wyłączeniem map;
5) posiadają objętość co najmniej 6 arkuszy wydawniczych lub są mapami odpowiadającymi tej objętości tekstu;
6) są opublikowane jako książki lub odrębne tomy (z wyłączeniem map), których egzemplarze obowiązkowe zostały przekazane uprawnionym bibliotekom, zgodnie z art. 3 ustawy z dnia 7 listopada 1996 r. o obowiązkowych egzemplarzach bibliotecznych (Dz. U. poz. 722, z 2003 r. poz. 1188, z 2008 r. poz. 1056 oraz z 2012 r. poz. 1529), są dostępne w bibliotekach krajowych lub zagranicznych uczelni, lub innych uznanych organizacji naukowych, lub są opublikowane w formie elektronicznej w Internecie;
7) posiadają ISBN, ISMN, ISSN lub DOI (Digital Object Identifier – cyfrowy identyfikator dokumentu elektronicznego).

Niby to samo ale… Punkt 6 mówi – „lub są opublikowane w formie elektronicznej w Internecie”. Są opublikowane jako książki lub odrębne tomy […] lub są opublikowane w formie elektronicznej w Internecie. Czy mam to moim oczywiście bystrym i inteligentnym Czytelnikom dalej rozwijać?
Pojawiła się tez „monografia wybitna”. A co nie jest monografią?

§ 11. 3. Do monografii naukowych nie zalicza się:
1) monograficznych artykułów naukowych opublikowanych w czasopismach naukowych;
2) powieści;
3) zbiorów poezji;
4) zbiorów opowiadań i reportaży;
5) pamiętników i dzienników;
6) wznowień monografii naukowych.

Tak, tak! Zniknęło wykluczenie skryptów i podręczników akademickich.
Gdy dowiedziałem się, że jeden z „zaprzyjaźnionych” czyli bratnich acz konkurencyjnych wydziałów wyprodukował 200 monografii zadałem sobie pytanie jak. Teraz już wiem. To są skrypty i podręczniki akademickie! I bardzo proszę, niech mi nikt nie mówi, że wydali to wszystko z datą 2016 po ogłoszeniu rozporządzenia! Żeby uniknąć procesu z powództwa cywilnego odwrócę pytanie – jak to się stało, że nie zamienialiśmy w latach 20013-16 naszych podręczników i skryptów na recenzowane monografie? Dlaczego nikt na naszym wydziale nie przewidział tego, co odgadli inni?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *