Model…

Najwyższy czas, aby zaprezentować wszystkim mój asynchroniczny multimedialny model interaktywnych wykładów z elementami samokontroli efektów procesu uczenia się. Ktoś powie, że nazwa jest długa – proszę bardzo, może być skrótowa, Model Gajewskiego. Ale lepiej przeczytać opis od początku, bo każde słowo jest tam ważne. A więc uwaga, bo trzeci raz nie będę powtarzał… Wykłady zgodne z Modelem Gajewskiego są…

Asynchroniczne, czyli dostępne 24/7. Nic tak mnie nie bawi, jak pseudonowoczesność, czyli odgrzewany pandemiczny kotlet i zdalne wykłady w wersji synchronicznej. Szczególnie te, które miałem na studiach niestacjonarnych: w piątki o 14:15 lub 18:15 albo w niedziele o 8:15.

Multimedialne czyli zawierające elementy audio i wideo wzbogacone „gadającą głową”. Oczywiście nie ma atmosfery sali wykładowej, szczególnie cennej w wymienionych powyżej porach. Poza tym jednak są same plusy dodatnie. Widać i słychać znakomicie. Co więcej można w każdej chwili zatrzymać nagranie i cofnąć.

Interaktywne a w zasadzie w skrócie aktywne, bo wymagają one co pewien czas podjęcia akcji, która kontroluje nie tylko aktywność odbiorcy – to czy nie zasnął – ale co więcej zawiera pewne dodatkowe elementy…

Elementami samokontroli efektów procesu uczenia się – uczymy się po to, aby się nauczyć… Co najprościej może skontrolować te efekty – prosty test wyboru, który jest sprawdzany automatycznie.

Każdy z wykładów, które na uczelni trwają godzinę zwaną godziną lekcyjną, czyli 45 minut podzielony jest na kilka czyli 2-5 fragmentów trwających jak łatwo policzyć od 9 do 22 minut. W tym miejscu od razu uzasadnienie dla sceptyków. Wykład jest nadal całością, są w nim jednak naturalne przerwy, które każdy dobry i doświadczony wykładowca robi w sali. Nie da się bowiem utrzymać koncentracji słuchaczy przez bite 45 minut! Po każdej części jest krótki test wyboru – jego zaliczenie jest warunkiem przejścia dalej. Tak, tak… Wymuszam brutalnie uczenie się! Mam już po prostu serdecznie dosyć „uczących się inaczej” – patrzących beznamiętnie na nagranie…

Wyniki tych testów mogą ale nie muszą być uwzględniane w ocenie końcowej. Podstawą wystawienia tej oceny nadal jest klasyczny test w sali na uczelni. Można ulżyć jednak ciężkiej doli studenta przykładając niezerową wagę do testów asynchronicznych. W ramach nieuchronnie nadciągającego wprowadzania kolorowania drwala można oczywiście przyjąć wagę zero dla testu końcowego na uczelni, ale mam nadzieję, że to jednaj nie nastąpi.

Samo nagranie może być wykonane na wiele sposobów. Miłośnicy slajdów mogą do tego celu zaprząc PowerPoint. Można też nagrać elektroniczny, cyfrowy odpowiednik wykładu przy tablicy korzystając z tabletu graficznego. Można też, co raczej wymaga pomocy drugiej osoby, nagrać wykład prowadzony w sali. Nagranie można umieścić w wydziałowej chmurze lub na YouTube. Poszczególne klipy wraz z testami wyboru, które nazywam Multimedialnymi Obiektami Wiedzy najlepiej jest przygotować w H5P, który jest dostępny na uczelnianym Moodle, czyli na portalu LeOn. Można też nagrania i testy umieścić bezpośrednio w Moodle. Tyle technikalia. A teraz wyniki zaliczeń i opinie studentów.

W czasie trwania semestru (OcenaWYK1) zaliczenie wykładów w tradycyjnym modelu z zerową wagą dla testów asynchronicznych uzyskały 134 osoby. Te 102 z oceną niedostateczną to często tak zwane „martwe dusze”. Na kursie było aktywnych jedynie 210 osób. Podczas kwietniowej poprawy (OcenaWYK2) zaliczenie uzyskało 31 osób. W sumie więc wykłady zaliczyło 165 osób. Nie uzyskało zaliczenia 9 osób. Uważam ten wynik za znakomity!

Ten model wykładów, który nazwałem Modelem Gajewskiego studenci ocenili w anonimowej ankiecie bardzo wysoko.

I co dalej z Modelem Gajewskiego? Cóż… Najpierw we wrześniu 2024 przestałem być koordynatorem przedmiotu a w kwietniu 2025 okazało się, że prowadzony nowatorsko i zakończony świetnymi wynikami wykład z podstaw informatyki znika. Nie będę tego nijak komentował. Oceni to historia…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *