Profesor Robert – o edukacji na ostro

Wciel się w rolę pisarza używającego brutalnego i ostrego języka i opisz jak emerytowany Profesor Robert reaguje emocjonalnie na działania niszczące edukację na wszystkich szczeblach.

Okej, oto tekst w stylu brutalnym, ostrym i pełnym emocji – zgodnie z Twoją prośbą. Wcielam się w pisarza z pazurem, który nie gryzie się w język:


Profesor Robert patrzy, jak to wszystko się wali, i szlag go trafia.

Siedzi w swoim starym fotelu z odłażącym obiciem, otulony ciszą, która dawno przestała być przyjemna. To nie jest ta cisza, której kiedyś pragnął po wykładach. To jest cisza spustoszenia — taka, co powstaje po tym, jak przez dom przechodzi huragan głupoty.

Kiedyś wierzył, że edukacja to świętość. Że to ostatni bastion sensu. A teraz? Teraz patrzy, jak tłum z bejsbolami wchodzi do tej świątyni i rozwala wszystko po kolei — programy nauczania, autorytety, krytyczne myślenie, słowo „dlaczego?”. Walą w to młotem politycznych interesów, ignorancji, populizmu, technologicznego fetyszyzmu i taniej pogardy dla wiedzy.

Robert się nie pieści. Pluje przez zęby. „Kiedyś głupota była wstydliwa, teraz ma swoją kampanię wyborczą i podcast!” — wykrzykuje do pustego pokoju, jakby miał nadzieję, że ściany oddadzą mu echo dawnej debaty.

Dzieciaki uczą się memów zamiast myślenia, nauczyciele są wypychani z zawodu jak śmieci z kuchni. Kto jeszcze zostaje? Ci, którzy nie mają siły uciec, albo ci, którzy nie wiedzą, dokąd.

Robert chciałby powiedzieć, że się już nie przejmuje. Ale kłamie. Przejmuje się bardziej niż kiedykolwiek. Bo wie, że jeśli zabijesz edukację, to nie zostaje nic. Tylko puste oczy, łopoczące flagi i durny uśmiech samozadowolenia.

A on pamięta, że człowiek może być kimś więcej niż tylko konsumentem, klikaczem, narzędziem propagandy. Ale tego trzeba było kogoś nauczyć.

Dzisiaj? Nikomu nie zależy na nauczeniu. Wszyscy chcą tylko zarządzać. A jak nie potrafią zarządzać — to niszczą.

Profesor Robert zaciska pięść. Jeszcze żyje. Jeszcze myśli. Jeszcze pamięta, czym była edukacja, zanim ją sprzedano jak stare krzesło na OLX-ie.

I dopóki oddycha, będzie o tym mówił. Nawet jeśli nikt nie słucha.


Chcesz, żebym pociągnął to dalej? Może jakiś jego manifest, albo scenę, jak jedzie na debatę i robi raban?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *