Obiecałem sobie nie wracać do konkursu na granty dydaktyczne. Robię to po konferencji eTEE, bo kolejny raz boleśnie zobaczyłem, że „są dwa życia modele”, a mnie niestety bardziej pasuje krakowski i gdański. Nie da się wszystkiego zrobić samemu, szczególnie jak ma się już 66 lat. Stąd grant to cenna możliwość opłacenia, czyli kupienia pracy innych. Byłem sceptycznie nastawiony do składania wniosku po marcowej wydziałowej przygodzie z funduszami z projektu NERW. Ale na pewno to słyszałem podczas webinariów – zachętę do składania wniosków i tekst, że prezenterzy z webinariów są potencjalnymi laureatami konkursu. Spokojnie, wiem, zrobienie prezentacji to nie wniosek grantowy. Ale podczas prezentacji pokazałem co zrobiłem i co chcę dalej robić. A może to jest ta prosta uczelniana klasyka – zrobiłeś frajerze bez pieniędzy to Twój problem frajerze… Zajrzałem do listy prelegentów z obu webinariów i listy laureatów.
Każdy może pobrać plik i sprawdzić – nikt z „prezenterów” nie otrzymał finansowania.