Inflacja, poparcie, samozadowolenie i liczba nowych przypadków! To ostatnie w ostatnim tygodniu jakby zdecydowanie szybciej, ale pewnikiem ktoś celowo oszukuje, żeby wywołać stan wyjątkowego niepokoju społecznego.
Tu rodzi się moje jak zwykle głupie bo głupie dziecinne pytanie. Zanim je zadam przytoczę suchar z czasów mojej szkoły podstawowej w PRL. Jasio podczas lekcji jest na korytarzu i zanosi się śmiechem mówiąc – gdzie tu sens, gdzie tu logika. Przechodzący Dyrektor pyta co się stało. Jasio odpowiada. Zanieczyściłem gastrycznie powietrze w klasie. Pani mnie wyrzuciła za drzwi. Oni siedzą tam w smrodzie a ja tu na świeżym powietrzu. Gdzie tu sens, gdzie tu logika.
Za tydzień (od)będzie się tradycyjna ogólnopolska konferencja, drugi raz w formule online, drugi raz bez referatów i co najważniejsze możliwości rozmowy. Od zawsze twierdziłem, że na każdej konferencji najważniejsze są przerwy kawowe i rozmowy kuluarowe. Tak było na OCCE w Tampere! Tu w połowie września nie może się zebrać kilkadziesiąt osób, które to osoby 1 października rozpoczną zajęcia w zatłoczonych salach na uczelniach. Wiem, wiem… W przypadku konferencji to troska o moje zdrowie. A w przypadku zajęć? I gdzie tu jest sens i logika?
Dziś 406 przypadków. Jest to najgorszy wynik od 9 czerwca i wzrost w stosunku do ubiegłego tygodnia o 42%. Wszystkich pożytecznych mędrców, czyli inteligentnych inaczej informuję, że absolutnie mnie to nie ciesz, jak to niektórzy uważają. Pisze to słowa bez jakiejkolwiek satysfakcji „a nie mówiłem” głęboko zasmucony i zaniepokojony. Do tych ponad 70 tysięcy dodatkowych zgonów wywołanych przez COVID mogą i najprawdopodobniej dojdą kolejne tysiące lub dziesiątki tysięcy. To jest dramat i tragedia! Rodzi to pytanie, czy zrobiliśmy wszystko, aby temu zapobiec. Na tak zwaną wszczepialność nie mam w zasadzie najmniejszego wpływu. Mam wpływ w zasadzie jedynie na moje zachowanie – te trzy mityczne i już przez wielu zapomniane DDM – Dystans, Dezynfekcja, Maseczki. Na pewno pomogłaby inna organizacja edukacji oparta na blended learning. Ale nikt mnie nie słucha, a ci co udają, że słuchają ze zrozumieniem tłumaczą, że mogą niewiele albo wręcz nic.