Obrony – dzień pierwszy

Najpierw zacznę od spraw nazwijmy to historycznych i technicznych. Od pewnego czasu pojawił się fenomen obron w sierpniu, takich uroczo wakacyjnych. Powód jest jeden i bardzo prosty. Jeśli nie przeprowadzimy obrony w sierpniu nie będziemy mieli studiów drugiego stopnia. Kropka. Od kiedy wprowadzono bodaj 12 tygodniowe praktyki na 8 semestrze z uporem godnym poważniejszych spraw tłumaczyłem, że nie jest możliwe połączenie praktyk z pisaniem dyplomu. Jedyna możliwość to sytuacja, gdy dyplom powstaje podczas praktyk i dotyczy praktyk, ale to science-fiction. Bardzo często studenci musza doliczyć do tych 8 godzin 2-3 na dojazd. To kiedy pisac dyplom?

W ramach procesu dyplomowania wiele osób musi podejmować tak zwane czynności służbowe. A takowe czynności można podejmować jedynie nie będąc na urlopie. Osobiście cztery raz dokonywałem przerwania urlopu mając jednego dyplomanta i pisząc dwie recenzje. Lekka paranoja…

Obrona musi być przed 25 sierpnia bo 27 kończy się rekrutacja na studia drugiego stopnia. Ale jest druga tura, która kończy się 13 września. Dlaczego więc nie zrobić egzaminów dyplomowych podczas sesji? Domyślam się, że to jest problem natury administracyjnej. Dziekanaty podniosą larum. No bo spiętrzenie prac itd. itp. Ale tak wygląda praca na uczelni! Czasami jest więcej luzu, czasami jest spiętrzenie zadań. Oczywiście należy unikać spiętrzeń, ale… Czy kosztem urlopów nauczycieli akademickich?

Uważam, że Samorząd zamiast zajmować się ocenianiem pracowników prowadzących zajęcia na pierwszym semestrze albo grzebaniem w programach studiów może i powinien zając się motywowaniem dyplomantów do terminowego wykonywania pracy. A jeśli jest tam problem to należy go zidentyfikować a następnie poszukać konstruktywnego rozwiązania. Ja zidentyfikowałem i podałem jeden powód moim zdaniem bardzo istotny – nałożenie się praktyk i pisania dyplomu. Jeśli są inne to niechże Samorząd z łaski swojej podejmie się walecznej próby ich identyfikacji i znalezienia lekarstwa. Będzie to bardziej konstruktywne od wmawiania, że nauczyciele są jak papierosy lub od gmerania w programach studiów.

Druga refleksja dotyczy pytań egzaminacyjnych. Przedmioty z grupy mechanika obejmują ponad 300, bodaj 350 godzin. To dzięki spełnieniu zasad mechaniki konstrukcje stoją. Można sobie wyobrazić super ekologiczny budynek, o świetnej organizacji placu budowy i idealnym harmonogramie. Jak nie spełni on zasad mechaniki złoży się jak domek z kart! Dlatego dopóki pracuję i jestem uszczęśliwiany egzaminami dyplomowymi będę się pytał o pryncypia mechaniki. Wiem, że w pewnych kręgach pytanie dotyczące mechaniki to jak puszczenie bąka w salonie. Ale mam to centralnie w tle, tak jak studenci maja wyjechane na mechanikę!

Zadałem dwa proste i fundamentalne pytania. Pierwsze dotyczyło belki na trzech podporach. Czy bez programów komputerowych da się porachować momenty? To jakby się spytać dzieciaka 2+2 ile to jest? To był pierwszy dramat. Drugie dotyczyło moich ulubionych sznurków. Dedykowałem je miłośnikom technologii, japonek i dźwigów. Mamy dwa sznurki (dwie liny) o długości l i 2l. Obciążamy je równomiernie w ten sam sposób. Która zerwie się pierwsza? No właśnie cholera, która!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *