Kolejna tarcza…

W Polsce mamy taką specyficzną świecką tradycję polegającą na nagrywaniu się i późniejszym graniu taśmami. Zaczęło się od mitycznych taśm Rywina, które sporo zmieniły. Potem były taśmy kelnerów z knajpy Sowa i Przyjaciele, które były nie bez wpływu na kolejne przełomowe zmiany. Podobno Reżyser Patryk Vega ma słynne taśmy z Podkarpacia pokazujące jak wspaniale relaksują się niektórzy politycy. Tarcza 3.0 w zasadzie nakazała nagrywanie zaliczeń i egzaminów. Przypominam – zaliczenie to proces na który składają się różne aktywności – sprawdziany, obrony, wykonywanie projektów, sprawozdań. Finałem jest zaliczenie i najczęściej konkretna ocena. Tarcza 3.0 wpisała się więc w tę świecką tradycję nagrywania wszystkich i wszystkiego…

Z ulgą i rozbawieniem przeczytałem dzisiaj: Tarcza 4.0 z podpisem prezydenta RP. Co zmienia to na uczelniach? Nie będzie już obowiązku rejestrowania przez uczelnie przeprowadzanych zdalnie egzaminów oraz posiedzeń gremiów – przewidują przepisy zawarte w tzw. czwartej tarczy antykryzysowej.

Mityczny artykuł ma teraz taką postać: Art. 76a. 1. Uczelnia może zorganizować weryfikację osiągniętych efektów uczenia się określonych w programie studiów, w szczególności przeprowadzać zaliczenia i egzaminy kończące określone zajęcia, poza siedzibą uczelni lub poza jej filią przy użyciu środków komunikacji elektronicznej. Czyli są tylko środki komunikacji elektronicznej, nie ma rejestracji. Czy ktoś przeprosi za zamieszanie związane z faktycznym obowiązkiem nagrywania? Czy nie można było napisać od początku zamiast z wykorzystaniem technologii informatycznych zapewniających kontrolę ich przebiegu i rejestrację tego co jest teraz czyli przy użyciu środków komunikacji elektronicznej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *