Na zlecenie Ministerstwa Świetlanej Przyszłości (MŚP) prowadzimy studia z zakresu Budowanie Babek (BuBa). MŚP przewiduje, że te studia mają trwać 2000 godzin przez dwa lata. To są godziny zajęć Studentów. Określiło też ich pracochłonność i cały skomplikowany algorytm przydziału dotacji. Na pewno dotacja jest proporcjonalna do liczby studentów – im więcej studentów tym więcej kasy. Zdecydowaliśmy się nabrać 100 studentów, ale jednocześnie stwierdziliśmy, że nasze babki muszą być mega i będziemy kształcić przez 3000 godzin. Niech kasa na jednego studenta to sto tysięcy. Na 100 studentów dostajemy więc 10 milionów. Nasze zajęcia mają charakter teoretyczny i praktyczny. Innymi słowy prowadzimy wykłady i ćwiczenia. Ponieważ kasa jest na 2000 godzin a prowadzimy tych godzin 3000 to pojawia się deficyt. To chyba naturalne i nikomu nie trzeba tego tłumaczyć.
Dla tak zwanego ustalenia uwagi przyjmijmy, że są tylko dwa rodzaje zajęć – wykłady i ćwiczenia w piaskownicy. Wykłady są dla wszystkich razem, ćwiczenia w grupach 10 osobowych. A liczba godzin wykładów i ćwiczeń jest jednakowa czyli po 1000. Przypominam, MŚP przewidziało 2000 godzin zajęć dla każdego studenta i na tyle jest „zabezpieczone pokrycie” kosztów kształcenia – pensji nauczycieli, administracji i tego cholernego piasku! Niech każdy nauczyciel ma odrobić 200 godzin a koszty nauczycieli to połowa kosztów. No to porachujmy na paluchach. Przypływa 10 milionów. Połowa czyli 5 milionów to płace tych cholernych nauczycieli. Nabieramy co roku 100 Studentów, mamy więc do uczenia 200 – wszystko będziemy mnożyć przez 2. 1000 godzin, z tego 500 to wykłady. Ćwiczenia w podgrupach w piaskownicy to 5000 godzin. Razem 5500 a po pomnożeniu przez 2 11000. Każdy odrabia 250 godzin pensum, jest więc 44 nauczycieli, każdy kosztuje czyli zarabia rocznie 113 tysięcy i gra teoretyczna gitara.
Ale jak wspomniałem my chcemy budować babki przez 3000 godzin! Czym to skutkuje? Mamy do uczenia nie 200 ale 300 Studentów. Jak ktoś tego nie widzi to pokazuję rysuneczek… Jak jest 300 studentów to mamy nie 11000 ale 16500 godzin. Pojawiają się więc nadgodziny, albo trzeba kogoś zatrudnić do piaskownicy. Dla tak zwanego ustalenia uwagi przyjmijmy że… nie ma nadgodzin, które są tańsze niż etat. Musieliśmy zatrudnić 22 dodatkowych nauczycieli, którym trzeba zapłacić dodatkowe 2.5 miliona! Czyli pojawia się, uwaga, magiczne słowo klucz, deficyt! Tyle fakty. Czy wszystko jasne? W następnym wpisie będziemy mocniej pochylać się nad problemem i pogłębiać analizę…
A na dziś pytanie kontrolne typu kolorowanie drwala. Ile wynosi powtarzalna suma w pionie liczby kratek zielonych i czerwonych w kolejnych kolumnach?