Podobni mój wpis dotyczący limitu 40% na zaliczenie jest haniebny… Cóż, każdy ma prawo do myślenia i wyrażania opinii. Warto jednak w dyskusji posługiwać się argumentami a nie tylko przymiotnikami. Mogę podać jeszcze kilka innych: głupi, podły, plugawy, wredny, idiotyczny, kretyński, niegodny…
Sugeruję mojemu dyskutantowi (a może to jednak automat, ro-bot?) zapoznanie się z moimi poprzednimi wpisami. Z roku na rok oceny Studentów z podstaw informatyki są coraz gorsze, choć mają oni dostęp do coraz większej ilości materiałów pomocniczych. Może te materiały ich rozleniwiają? Może po prostu każdy powinien samodzielnie uczyć się korzystając z książek dostępnych w bibliotece? To temat na osobne opowiadanie. Dziś możliwych jest kilka rozwiązań.
- Nie robimy z tą sytuacją nic. Uczymy jak uczyliśmy i udajemy, że nie widzimy tego, że z przyjętych 120 Studentów zaocznych na zajęcia w drugim semestrze uczęszcza nieco ponad 40 a zaliczy z nich połowa. Można cierpliwie sprawdzać prace, w których nic nie ma. Ale czasami dochodzi do drażliwych sytuacji. Pojawia się być może zasadne pytanie. To co, uczelnia, wydział przyjęły mnie na studia a teraz Pan mi tu będzie udowadniał, że nie nadaję się? Dobre pytanie! Przyznaję, e trudno tu o krótką i dobrą odpowiedź…
- Pierwsze co możemy zrobić to zmniejszenie ilości przekazywanego materiału przez ograniczenie treści, które mogą sprawić problemy. Niby dobre rozwiązanie, ale mogę sobie wyobrazić lekarza, który nie będzie w stanie postawić diagnozy, bo tego nie przerabiał z racji ograniczeń treściowych. Nie jest to chyba dobry pomysł…
- Możemy w drugim wariancie wprowadzić inne zasady oceniania. Na przykład zaliczać wykłady na podstawie obecności. A w przypadku sprawdzianów… Przepisanie treści zadania i uruchomienie aplikacji też czasami sprawia kłopot, więc dlaczego tego nie nagradzać? Mam nadzieję, że tego typu czasów nie dożyję.
- Pozostaje więc trzecia możliwość, która wydaje się być najbardziej rozsądna i racjonalna. Przekazywane treści pozostają bez zmian. Podobnie nie ulegają zasady oceniania. Zmieniamy jedynie niejako administracyjnie kryteria punktowe.