W tytule bynajmniej nie chodzi o moją skromną osobę, ani o słynnego Wujka G. W pierwszym przypadku wszyscy chyba doskonale wiedzą, że trudno jest mną manipulować, bo w sytuacji takich prób włączam myślenie. W przypadku Wujka G. to chyba on manipuluje. O kogo tu więc chodzi? Ano o Pana Gaussa i jego słynny rozkład normalny zwany także rozkładem Gaussa.
Miałem ostatnio sporo dobrych i smutnych rozmów o dydaktyce. Wyniki (oceny) Studentów jakoś nie chcą „przystawać” do do „krzywej Gaussa”. Moje z podstaw informatyki także.
Podczas prowadzenia zajęć na rzecz Foundation Year zetknąłem się z pomysłem limitu 60^% „na trójkę”. Jak wyglądałyby moje zaliczenia?
Jeszcze mniej to przypomina rozkład Gaussa. Pomyślałem więc… A co by było, gdyby „zaliczało” 40%? Spodziewałem się tego wyniku, ale mimo wszystko był to dla mnie lekki szok!
Pomysł dobry „na dziś”. Takie nasze jajeczko częściowo nieświeże… Nie obniżamy poziomu nauczania, tylko nieco modyfikujemy kryteria ocen! Uważam, że to genialne rozwiązanie. Jest tylko jedno pytanie… Kiedy trzeba będzie obniżyć próg do maturalnych 30%?
If all elese fails lower your standards… Mam taką koszulkę zakupioną w USA. Może czas ją wyciągnąć z szafy i pogrzebać nieco przy standardach?
W chwili, gdy w Polsce następują dobre zmiany, gdy Polacy wstają z kolan a Polska odzyskuje podmiotowość ten tekst jest haniebny.
Krucjata Ocalenia Dydaktyki
Hmm… Nie do końca wiem, czy to automat czy żywy człowiek, ale wywołany do tablicy odpowiem w następnym wpisie.