Informator Edukacyjny (7)
9.09 – 15.09.2020
Inne spojrzenie…
W poprzednim numerze było „na twardo” – przekazałem wiele informacji na temat portalu edukacyjnego i jego zasobów. W tym numerze będzie bardziej „na miękko” – postaram się odnieść do zdalnego prowadzenia różnych typów zajęć i przekazać moje osobiste sugestie w tych kwestiach. Zacznę od dwóch typów zajęć, które sam prowadzę: wykładów i zajęć komputerowych. Następnie omówię pomysł odwracania klasy, który moim zdaniem będzie w stanie pomóc nam rozwiązać wiele problemów.
Wykłady
Jak rozumiem rekomendacje wykłady będą prowadzone obligatoryjnie i całkowicie w sposób zdalny. Jest to absolutnie słuszna i uzasadniona decyzja. Z punktu widzenia pandemii sala wykładowa to przynajmniej w teorii bardzo duże skupisko ludzi. W teorii, bo na wykłady chodzi tak na moje oko 10-20% Studentów. Pozostaje odpowiedź na pytanie, czy wykład ma być prowadzony synchronicznie czy asynchronicznie. Według mnie absolutnie wystarczy sposób asynchroniczny, czyli nagranie wykładu i udostępnienie go Studentom. Ale dla tak zwanej „czystości obyczajów” i późniejszego rozliczania pensum będę osobiście prowadził wykłady synchronicznie. Wyboru narzędzia w zasadzie nie mam – będzie to Teams, bo tak musi być. Tak jak wielokrotnie mówiłem i pisałem mówiąc najbardziej oględnie nie jest to moje ulubione narzędzie i jeśli nie muszę to go nie dotykam. W semestrze letnim z pełnym powodzeniem używałem Zoom. Ale skoro w rektorskich rekomendacjach jest Teams to powiem tak – nie jestem obrzydliwy, będę używał Teams, ale nie będę się z tego powodu cieszył. Mam co do Teams wiele obaw i uwag, ale średnio jest komu je przekazać. Pierwsza dotyczy limitów przechowywanych nagrań. Zgodnie z moją wiedzą Teams nagrywa jedynie w jakości 1080p a ten standard wymaga bardzo dużo pamięci. Co więcej nie do końca „ogarniam” prawa dostępu do nagrań. Z wydziałowym portalem edukacyjnym sprawa jest prosta – mają tam dostęp wszyscy studenci i pracownicy wydziału po zalogowaniu się. Jak to jest z Teams? Czy będę musiał ręcznie wybrać 270 Studentów? No bo w integrację Teams i Moodle nie uwierzę! A zdalne prowadzenie wykładu bez możliwości wykonania nagrania i jego udostępniania moim zdaniem ma mały sens… Na pewno nie ma „wartości dodanej” jaka płynie z „lecture capture”.
Zajęcia komputerowe…
Ten typ zajęć, który prowadzę od 30 lat, od kiedy pamiętam budzi kontrowersje w dużej mierze natury finansowej. A po co na sali dwóch prowadzących? Kiedyś Panu Dziekanowi Jemielicie zaproponowałem super rozwiązanie – jeden prowadzący na trzy sale, czyli na 90 osób. Obraz i dźwięk mogą być przecież transmitowane. A to, czy te zajęcia będą bez sensu dla 30 czy 90 osób to żadna różnica a jaki zysk finansowy! Ale tak na serio… Jak przenieść zajęcia typu hands-on do przestrzeni wirtualnej? Szczególnie jak uzyskać efekt dwóch ekranów jak na sali – ekranu projektora i ekranu komputera… Średnio się to da zrealizować. Stąd pomysł wykorzystania paradygmatu odwróconej klasy. Zajęcia komputerowe z podstaw informatyki planuję więc w następujący sposób. Odpowiednikiem tego mitycznego „prowadzenia zajęć” będą nagrane filmy. Wspólne dla wszystkich 20 grup. Studenci będą je musieli „przerobić” przed zajęciami, podczas których będzie „pogłębianie” i „szlifowanie”. Nigdy tego nie robiłem, więc nie wiem, jak to wyjdzie. Jestem jednak optymistą, bo odwraca klasę coraz więcej szkół i uczelni.
Odwrócona edukacja…
Cytuję „zagraniczne” definicje Flipped Learning z nadzieją, że żaden uczony nie przetłumaczy tego jako odwrócone nauczanie. Pomiędzy teach i learn nawet gołym okiem widać większą różnicę, niż między uczyć i uczyć się…
- flippedlearning.org “Flipped Learning is a pedagogical approach in which direct instruction moves from the group learning space to the individual learning space, and the resulting group space is transformed into a dynamic, interactive learning environment where the educator guides students as they apply concepts and engage creatively in the subject matter”.
- Lesley University. „Flipped learning is a methodology that helps teachers to prioritize active learning during class time by assigning students lecture materials and presentations to be viewed at home or outside of class”.
- Educause: „The flipped classroom is a pedagogical model in which the typical lecture and homework elements of a course are reversed… Short video lectures are viewed by students at home before the class session, while in-class time is devoted to exercises, projects, or discussions”
- Aaron Sams: The truth about flipped learning. „Ultimately, flipped learning is not about flipping the “when and where” instruction is delivered; it’s about flipping the attention away from the teacher and toward the learner.„
Tłumaczę więc na polski i objaśniam. Rzeczone direct instruction to jest to mityczne prowadzenie zajęć, czyli bezpośrednie instrukcje co i jak. Po polsku mówi się o metodach podających. Formami metody podającej są: pogadanka, wykład, referat, instruktaż. Robimy to w klasie, na sali, czyli w group learning space. Przerzucamy więc to tradycyjne prowadzenie zajęć, czyli „podawanie”, serwowanie wiedzy do individual learning space który to termin jest trudniejszy do przetłumaczenia. Indywidualna przestrzeń uczenia się? A tak bardziej po ludzku? Uczący się ma uczyć się samodzielnie przed zajęciami na przykład w domu. Dobra, a co z tą group learning space czyli zajęciami w sali? W tym miejscu dzieje się cud. Is transformed into a dynamic, interactive learning environment. Czyli mamy coś dynamicznego i interaktywnego. I co dalej? Educator guides student – czyli będę pomagał studentom jako przewodnik. W czym? As they apply concepts. Czyli jak będą próbowali sami coś zrobić wykorzystując to, czego nauczyli się. Uwaga! Tradycyjnie, czyli wtedy, czyli podczas samodzielnej pracy Studenci byli osamotnieni. Piękne? Piękne! I tylko błagam, nie odzierajcie mnie z marzeń, że to się uda! Musi się udać!
Inne rodzaje zajęć…
Od trzydziestu lat nie prowadzę ćwiczeń audytoryjnych i projektowych, więc nie chcę narażać się na zarzut, że mądrzę się na temat, na który nic nie wiem. Wiem sporo, bo pamiętam tamte zajęcia sprzed 40 lat, a nie sądzę, żeby sposób ich prowadzenia zmienił się. Czyli robimy tak… Nagrywamy „direct instruction” dla wszystkich grup. A potem w podgrupach, synchronicznie, na Teams drążymy i pogłębiamy temat. Direct instruction ze swojej natury jest monologiem i nie jest interaktywne. Taka jest natura metod podających. A drążenie i pogłębianie ćwiczymy w pełni interaktywnie. Stawiamy pytania problemowe i wspólnie szukamy odpowiedzi.
Sądzę, że o paradoksie w przestrzeni wirtualnej to się uda lepiej niż na sali! Tradycyjna sala czy też klasa ma część nauczycielską z mniejszą lub większą katedrą i ławki dla uczniów. Taka topografia sali nie sprzyja dyskusji, wymianie poglądów, dzieleniu się informacjami. Do tego celu lepiej jest ustawić stoły na przykład w podkowę, co w laboratorium komputerowym jest niewykonalne. Czy uda się to na Teams? Odpowiem tak – nie ma innego wyjścia, musi!
R. Robert Gajewski