20-J/15

Informator Edukacyjny (15)
26.11.2020r. – 23.12.2020r.


Sprawdziany i szczepionka…
Połowa semestru to sprawdziany. A sprawdziany to nie tylko problemy techniczne. To przede wszystkim dylematy nazwijmy to natury moralnej. O wadze i znaczeniu oświadczenia już pisałem. Jest jak jest i tak trwa mać i mieć. Dla każdego jest chyba oczywiste, że zdalne pisanie sprawdzianów, nawet z włączoną kamerką i mikrofonem rodzi nazwijmy to eufemistycznie określone pokusy. I nie wódź nas na pokuszenie… Pamiętam jak w latach ’80 prowadziłem kolokwium z mechaniki. Toalety na wydziale capiły jak dworcowe. Nie byłem przezorny i tak w połowie przypiliło mnie. Wtedy nie było komórek… Korytarzem nikt nie przechodził. Nie było wyjścia. Powiedziałem – „ja znikam na chwile tak dla… podniesienia poziomu wyników” i pobiegłem. Niestety nie zachowałem się kulturalnie i nie zapukałem. Jak to się mówi wyszło szydło z worka. Nie było na sali osoby, która by pracowicie nie przepisywała z zeszytu… Tak, tak. 100%. Nie było nawet jednego sprawiedliwego i prawego, że o uczciwym nie wspomnę.

Rozmawiam na temat sprawdzianów z wieloma osobami. Większość sprawdzianów obejmuje „przerobiony” materiał i typowe zadania. Na przykład trzeba wiedzieć, jak się rozwiązuje równanie kwadratowe, jaki jest wzór na pole trapezu. Wszelakie kolokwia i sprawdziany rzadko obejmują rozwiązywanie zadań problemowych. Pewnym pomysłem jest niepozostawienie czasu na pokusy. Czyli tak projektujemy sprawdzian, aby był czas tylko na „rachunki”. Pomysł dobry, ale zawsze budzi protesty studentów – za mało czasu, nie ma możliwości „pomyślenia”. Mam świadomość, że przez minione dwa semestry „sprawdzaliśmy” przede wszystkim umiejętność korzystania z przodków. Always look on brighter side of life… Być może zupełnie przypadkowo wyrobiliśmy w studentach umiejętność pracy zespołowej? Mam cichą nadzieję, że wiosną dzięki szczepionce będzie możliwe przynajmniej prowadzenie sprawdzianów w przestrzeni rzeczywistej. Uważam, że zarówno zajęcia jak i wykłady prowadzone zdalnie sprawdziły się, przynajmniej w obszarze mojego działania. Nie wiem, dlaczego, ale nigdy nie miałem tak wysokiej frekwencji na wykładach pod koniec listopada. Jest ona 2-3 trzy wyższa niż rok temu. Wiem, wiem… To są studenci zalogowani… To o niczym nie świadczy. Tak samo jak o niczym nie świadczy fizyczna obecność na sali wykładowej! Znaczy się świadczy – o fizycznej obecności…


e-cheating i proctor w kiosku…
Zacznę od tłumaczenia. Proctor to osobnik nadzorujący przebieg egzaminu odpowiedzialny za dyscyplinę. Cheating to oszustwo, krętactwo, matactwo. A mityczny kiosk to wyspecjalizowane miejsce do zdalnego zdawania egzaminów. Zacznę od moich badań sprzed pięciu lat. Powtórzę raz jeszcze co było moją motywacją. Po pierwsze nie jestem niespełnionym śledczym. Żadne kiedyś dwuliterowe, teraz trzyliterowe instytucje nie rajcowały mnie. Po drugie nie cierpi moje ego, gdy Studentowi uda się oszukać takiego dziadka leśnego jak ja. Studenci oszukują sami siebie. Podczas rekrutacji do pracy coraz częściej należy wykazać się… praktyczną umiejętnością rozwiązywania problemów w Excelu! Wiem, wiem… Mogę usłyszeć – to Pan mnie oszukał, Pan mi postawił pozytywną ocenę a ja nic nie wiem, nic nie rozumiem… No i po trzecie i ostatnie nie cierpię katuszy z tego względu, że trafi mi się brak, czyli bubel – ocena wystawiona na wyrost. To o co mi chodzi? O bardzo prostą rzecz. Odkryłem to jeszcze przed epoką prawa i sprawiedliwości. Do szewskiej pasji doprowadza mnie sytuacja, w której cwani oszuści mają lepsze oceny niż osoby uczciwe. Nie ma i nie będzie mojej zgody na to.
Oszustwa, matactwa i krętactwa w sali komputerowej są o wiele łatwiejsze niż w przypadku klasycznego, analogowego sprawdzianu. Na klasycznym sprawdzianie jestem w stanie jednoosobowo upilnować sześćdziesiąt osób. Na Sali komputerowej wymiękam przy dziesięciu. Stąd te badania i poszukiwanie wspomagania programowego. Podam dwa bardzo proste przykłady. Na ekranie widzę „nielegalny” plik, dokument. Podchodzę, ale naciśnięcie Alt-F4 trwa krócej. Mówię – miał Pan otwarty plik PDF. Słyszę – wydawało się Panu, ma Pan za słabe okulary. Druga sytuacja jest jeszcze ciekawsza. Student przez czterdzieści minut ma pusty plik, arkusz. Nagle pojawiają się wszystkie rozwiązania. To jakby na kartce papieru cudownie wykwitły znaczki… Z tym jest jak z poprzednim przypadkiem, ale…Na obie sytuacje udało mi się znaleźć nieodpłatne szczepionki, lekarstwa.
Safe Exam Browser uniemożliwia otwarcie czegokolwiek poza testem. Nic dodać nic ująć. Po prostu działa tylko jedna aplikacja – właśnie Safe Exam Browser, którą to aplikację stworzyło konsorcjum skupione wokół ETH w Zurichu. W rozwiązaniu drugiego problemu pomaga Lan School Manager Lite. W sytuacji, gdy na Sali komputerowej są dwie osoby jedna „spaceruje” druga obserwuje na monitorze miniaturki ekranów stacji roboczych studentów. Niestety nieodpłatna wersja Lite nie ma wielu funkcjonalności, ale cóż, są ważniejsze wydatki na wydziale… Generalnie od pięciu lat skończył się dla mnie problem oszustwa, matactwa i krętactwa podczas sprawdzianów komputerowych w Sali.
Tak jak wspominałem na radzie na zorganizowane przeze mnie seminarium o (nie)uczciwości w sieci nie przyszedł nikt z pracowników. Po pięciu latach zrobił się z tego gorący temat. Znowu wyprzedziłem czasy – tym razem tylko o pięć lat. Rekord to dziewięć lat – tak, tak, dokładnie dziewięć lat temu prowadziłem pierwsze webcastingi. Założyłem stronę poświęconą zjawisku, które nazwałem e-cheating. Liczyłem, że może uda się nawiązać z kimś współpracę. Jak to bywa u mnie… kolejny raz przeliczyłem się.

A ten nieszczęsny proctor w kiosku? RedHat od lat prowadzi egzaminy właśnie w wyspecjalizowanych kioskach pod nadzorem proctora. Przedstawiłem to na blogu. Znam osobę, która w ten sposób zdawała egzamin. Może uda mi się namówić ją do opisania wrażeń? Oczywiście imię i nazwisko są tylko i wyłącznie do wiadomości redakcji…


Dwie amerykańskie historyjki…
Tematyka honorowych i etycznych zachowań na uczelni jest mi bardzo bliska. Przez osiem wspaniałych lat byłem członkiem Senackiej Komisji ds. Etyki Zawodowej. Były to wspaniałe lata, gdyż poznałem wielu Mądrych i Zacnych Ludzi. Niestety poznałem także jak to wygląda od kuchni. Polska jest przez ostatnich kilka lat wpatrzona w Stany Zjednoczone jak w święty obrazek. Ludzie mają usta pełne pustych frazesów o republikańskich wartościach. Mam smutną wiadomość – te republikańskie wartości zaczynają się od honoru i uczciwości. Student podpisuje kodeks honorowy. Jak go nie przestrzega wylatuje bez żadnych posiedzeń komisji, usprawiedliwień, nagan, ostrzeżeń. Działa to binarnie.
Pierwszy przykład dotyczy egzaminów w Ann Arbor. Któregoś dnia zobaczyłem otwarte drzwi do Sali wykładowej i siedzących tam samotnie porozsadzanych studentów coś tam piszących. Po godzinie był ten sam obrazek. Zaniepokoiłem się. Pan Doktor Szwed wyjaśnił mi o co chodzi. Kodeks honorowy zobowiązuje do samodzielnej pracy i oni go traktują literalnie, dosłownie. Pilnowanie w polskim stylu byłoby… obraźliwe. Poza kodeksem działał pewnikiem także inny mechanizm. Pacjenta, który wyjmuje ściągę na bank by ktoś zakablował. W Stanach nie ma ogrodzeń, ale każdy ma broń. Amerykańscy Studenci są także wysoce aspołeczni. Nie podpowiadają innym, bo… Inni to konkurencja a od pozycji w rankingu zależy późniejsza kariera zawodowa.

Drugi przykład także z Ann Arbor pokazuje, że polscy Polacy z Polski po tygodniu stają się amerykańscy. W styczniu pojawiła się w Ann Arbor dwójka doktorantów z Polski. Rozpoczęli chodzić na zajęcia z Metody Elementów Skończonych. Po dwóch tygodniach pojawił się pierwszy z czteropakiem piwa i prośbą o wyjaśnienie pewnych kwestii pracy projektowej. Następnego dnia pojawił się drugi z bliźniaczym czteropakiem i dokładnie tym samym pytaniem. Lekko zbaraniałem. Mieszkają razem, przestali rozmawiać? Zadałem pytanie co się stało. Jak usłyszałem odpowiedź kucnąłem. Usłyszałem tekst – my konkurujemy. Panowie dowiedzieli się, że po pierwszym roku zostaje zawsze połowa doktorantów. Po kilku dniach zrozumieli, że muszą ze sobą konkurować! Piękne… U nas jak ktoś nie daje ściągnąć to jest cham i burak. W Stanach prowadzący wydaje jeden temat na cały rok i każdy rozwiązuje zadanie samodzielnie. Wątpiącym w sens tego co pisze polecam posłuchać This is not America


Wigilia 2020…

Roztropnych Świąt Bożego Narodzenia
i
Zdrow(sz)ego Nowego Roku

Wszystkich serdecznie zapraszam na Wirtualną Wigilię ZTI…
We środę 23 grudnia 2020 o godzinie 10:15 – wystarczy kliknąć na link!


R. Robert Gajewski