Nowy ład…

Pisałem, że jak się tworzy wieloczłonowe nazwy to trzeba uważać na skróty. Warto także nieco znać historię. Słynny New Deal tłumaczy się często jak nowy ład. Nowy ład, nowy… Roosvelt? Ale nowy ład był już u nas w słowach pieśni! Tak, tak, Nowa Polskę i Nowy Ład budowaliśmy już w słusznie minionych latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku!

Udało się?

Uniwersytet Warszawski wyraził ustami władz rektorskich wolę powrotu do kształcenia stacjonarnego. To co, udało się, nic nie będzie trzeba zmieniać… Czyli… przeczekaliśmy. Się samo wyklepało! Jedyne co mnie zastanawia to jedno zdanie. Oczywiście wyrwane złośliwie z kontekstu.

Jednym z powszechnie aprobowanych wśród społeczności Uniwersytetu Warszawskiego rozwiązań są wykłady prowadzone w trybie zdalnym z jednoczesnym nagraniem obrazu i dźwięku, który umożliwi studentom mającym w tym czasie zajęcia asynchroniczne zapoznanie się z takim wykładem.

Wykłady prowadzone w trybie zdalnym to jak mam nadzieję poprawnie rozumiem wykłady prowadzone w sposób synchroniczny, które są jednocześnie nagrywane. Kłania się w pas mój niechciany przez ludzkość konik czyli lecture capture. Po prostu brawo ja! Jestem spektakularnie konstruktywny! Po przecinku rozumiem słowa ale nie jestem w stanie dostrzec głębi i jej sensu. Mówi się pogardliwie o „inteligencji technicznej”, która nie jest w stanie sklecić poprawnie jednego zdania. Po pierwsze tekst który umożliwi studentom wskazuje na liczbę pojedynczą i rodzaj męski. Nagranie jest rodzaju nijakiego. Męskie są dźwięk i obraz, ale po co ten wybór, kiedy one są raczej nierozłączne. Dalej jest jeszcze mniej logicznie. Jakim studentom umożliwi zapoznanie się z wykładem? Ano mającym w tym czasie zajęcia asynchroniczne. Zajęcia asynchroniczne ze swojej natury nie mają wyznaczonego czasu, bo są asynchroniczne! Tak więc jest z tym jak w tym dowcipie – gdzie tu sens, gdzie tu logika? Być może powinno być synchroniczne, ale po 43 latach pracy na uczelni wiem, że nie układa się planu tak, że zajęcia pokrywają się.

Samokrytyka

Usłyszałem wczoraj w rozmowie telefonicznej, że zupełnie niepotrzebnie czepiam się centralki, która jest super a poza tym nie pasuję do układanki, bo nam potrzeba dziś wiary i optymizmu a ja jestem pragmatycznie realistyczny. Posypuję więc głowę popiołem – centralka jest super tylko ja jestem ułomny i tego nie dostrzegam. Wczoraj były u nas 683 zgony, ale wyprzedzają nas Brazylia, Indie i USA. Always look on brighter side of life! Właśnie teraz uczestniczę w Dydaktycznym piątku przy kawie na… Politechnice Gdańskiej. Dlaczego nie u nas? Bo my jesteśmy o niebo lepsi – my wszystko wiemy najlepiej i nam żadne czwartki ani piątki nie są potrzebne. Centrum E-Learningu AGH wyprodukowało poradnik jak zacząć robić dobry e-learning. My to doskonale wiemy – wystarczy spojrzeć przez OKNO i wszystko widać jak na dłoni. My już zastanawiamy się, jak będzie wyglądać Nauczanie po pandemii. Dlatego też obiecuję o ile na to pozwoli wątroba tryskać optymizmem i pełnić rolę piewcy dobrej zmiany edukacyjnej, cokolwiek to znaczy…

Ps. Mój rozmówca w tej telefonicznej wymianie zdań zasugerował mi… jeszcze więcej sportu, czyli abym postarał się być bardziej konstruktywny i spektakularny. Być może jak zwykle nie zrozumiałem słów płynących do mnie „z góry”, ale obiecuję sobie następną rozmowę odbyć na genialnych Teams oczywiście z nagraniem! Żeby nie było jakichkolwiek wątpliwości, co poeta miał na myśli…

Zacznę od bycia konstruktywnym. Jak wszyscy wiedzą już 12 marca 2020 uruchomiłem kurs zdalni i zdolni. To chyba jest działanie konstruktywne. Wszystkie materiały są dostępne dla wszystkich. I tutaj mała… konstruktywna zagadka, zgadywanka. Czym różnią się od siebie zawartości tych dwóch linków do tak zwanych tutoriali? Baza pytań w Moodle. Nagrywanie w ScreenCast-o-Matic. Stosunkowo żadna… Choć za pierwszą stoi cała infrastruktura Centrum E-Learningu AGH a za drugą stoję tylko i wyłącznie ja… Oczywiście mogę powołać dowolne centrum, tylko po co? Tutaj czas na moje ulubione… didaskalia i oboczności. Nowa platforma AGH nazywa się… UPeL. UPeL czyli Uuczelniany Portal eLearningowy.Tak, blisko naszej nazwy PELE. Znam załogę AGD od dziesięcioleci. Nie ukrywam zazdrościłem im skrótu CEL. Jak dwanaście lat temu tworzyłem portal edukacyjny stwierdziłem, że wszystkie fajne nazwy takie jak CEL sa już wykorzystane. Myślałem o czymś typu Wydziałowy Portal Edukacyjny, ale skrót WyPeL średnio mi się podobał. Nikt rozsądny nie powoła Chrześcijańskiej Unii Jedności… Ale powstał mimo to WILAS czyli Wydziałowe Laboratorium Studenckie. A mógł być WIP czyli WIrtualne Pulpity… Każdy ma takie skróty, na jakie zasługuje!

Teraz dwa słowa o miarach spektakularności czyli sukcesów. Tak jak miarą dydaktyczną jest wyrabiane pensum, jak miarą dorobku naukowego są sloty wypełniane punktami zdobywanymi za pieniądze w MDPI tak miarą wszelakich spektakularnych sukcesów uczelnianych zaczynają być… banery. Jak kogoś nie ma na banerze to znaczy nie odniósł sukcesu, albo ten sukces nie był spektakularny. Oczyma wyobraźni widzę świetlaną przyszłość banerów. Na różnych konferencjach pojawiają się plakaty i loga sponsorów. Diamentowych, platynowych, złotych, srebrnych… Tak, to jest kasa misiu, kasa… Otóż widzę już taki mechanizm, że za obecność na banerach będzie pobierana opłata jak za publikacje w MDPI. Prosta piłka, co nie!

Oczywiście spektakularne było rozpoczęcie projektu ENHANCE. Niestety do dziś nie mogę się zapoznać ze spektakularnymi wynikami spektakularnej dyskusji na temat edukacji cyfrowej i wartości, jaką może ona stanowić dla uczelni, Ja latam niżej i dyskutuję w mniej spektakularny ale za to w otwarty sposób. Co więcej dyskusja, którą zainicjowałem została… opublikowana. Oczywiście nie mam kasy na to, aby zapewnić temu sukcesowi odpowiednią reklamę…