767

Wiceminister ujawnił środową liczbę zakażeń. „Już nie żółte światło ostrzegawcze, ale czerwone”. Powtórzę raz jeszcze dla specjalistów od przekręcania moich wypowiedzi albo geniuszy, którzy lepiej ode mnie wiedzą, co myślę. Jestem tymi danymi przerażony. Nie ma we mnie cienia gorzkiej satysfakcji typu a nie mówiłem. Jestem wstrząśnięty tym, że mimo prognoz naukowców nikt z rządzących różnych szczebli nie traktował tego na serio. Każdy logicznie myślący powinien rozumieć, że szybkość rozprzestrzeniania się wirusa zależy od liczby kontaktów i ich rodzaju. Rzadkie kontakty w maseczkach to zapora dla wirusa. Częste kontakty bez maseczek to raj dla wirusa. Pisałem o tłumach w pociągach i metrze pod koniec sierpnia. We wrześniu ruszyły pełną parą szkoły, wzrosła też liczba zakażeń. Dla mnie to porażająca oczywista oczywistość! Gdyby szkoły pracowały w trybie blended… Byłoby mniej kontaktów i zarażeń. Dziś mogę tylko spytać, gorzko, sarkastycznie, ironicznie. Wykłady maja być zdalne dla „dużych” grup. Być może wrócimy do trybu zdalnego przy „dużej” liczbie zakażeń. To ja się pytam tak po inżyniersku – ile to jest to dużo. W Polsce na COVID zmarło ponad 75 tysięcy osób, na całym świecie 4.55 miliona. Wiem, ludzie umierają, ale to są dodatkowe zgony!

Jak ja kocham zebrania…

Serdecznie zapraszamy do udziału w seminarium pn. „Realizacja programu grantów dydaktycznych w Politechnice Warszawskiej”. Spotkanie odbędzie się na platformie Teams, 10 września 2021 r. o godzinie 13:00. Oczywiście uczestniczę w tym zebraniu, aby się dowiedzieć, dlaczego przegrałem i dlaczego inni byli lepsi w pełni świadom tego, że raczej nigdy na tej uczelni nie zasłużę na żaden grant… Po 25 minutach oficjalnych wystąpień nadal wiem, że nic nie wiem. Właśnie teraz jest odczytywanie starego regulaminu.

Całe seminarium trwało prawie półtorej godziny. Czego się dowiedziałem? Otóż dowiedziałem się, że nie dowiem się, co zdaniem Komisji Konkursowej było nie tak w moim wniosku. Być może dowiem się, jaką pozycję na liście rankingowej ma mój wniosek. Swoja drogą to ja nawet nie wiem ile zostało złożonych wniosków. Gdzieś była mowa o siedemdziesięciu, podczas seminarium padała liczba dziewięćdziesiąt, sto wniosków. Dla mnie jest to zadziwiająca informacja, bo przecież wnioski są przeliczalne a inżynierowie są zobowiązani do liczenia. Czyli jak się dowiem, że mam lokatę 40 to robi różnicę informacja, że na 70 lub 100 wniosków. Tak jak w sporcie. Zająłem a w zasadzie wywalczyłem zaszczytne trzecie miejsce… na trzech startujących, czyli ostatnie. Wielki mi powód do chwały…

Podczas seminarium wielokrotnie padło określenie panel obliczeniowy. Było to w kontekście trybu prac komisji – wszyscy mogli usłyszeć, że komisja nie obradowała w trybie panelu obliczeniowego. Ku mojemu zdziwieniu Wujek Google nie jest w stanie wyszukać frazy „panel obliczeniowy” w połączeniu z wyrazem grant. Owszem, za kilka dni pojawi się na liście trafień mój wpis. Mogę się jedynie domyślić, że chodziło tu o dyskusje panelu ekspertów, na której brane są przy przydzielaniu grantów oceny punktowe. Oczywiście mogę sobie łatwo wyobrazić dowolny sposób wybrania dziesięciu nagradzanych finansowaniem wniosków, nawet bez trybu. Moja wyobraźnia jednak zawodzi, gdy usiłuję sobie wyobrazić procedurę, sposób ustawienia w kolejności pozostałych dziewięćdziesięciu odrzuconych wniosków.

A swoją drogą to seminarium, na którym Władze Uczelni i Komisja Konkursowa z tak olbrzymią troską głęboko pochyliły się nad kwestią kształcenia doprowadziło mnie do pewnego wniosku racjonalizatorskiego. Po co mam się męczyć z jakimiś tam panelami obliczeniowymi związanymi z rzetelną oceną sprawdzianów moich Studentów czyli rzetelną i uczciwą oceną realizacji efektów kształcenia. Przecież wystarczy powiedzieć, że zaliczyło tych a tych 10 osób a reszcie pogratulować starań, powiedzieć, że są wspaniali i zachęcić do uczestnictwa w konkursie o zaliczenie za rok. A jak komuś to się nie podoba to może się odwoływać do kogo chce…

Tryb stacjonarny mieszany…

Ponieważ ciągle dostają po łapkach za wychodzenie przed szereg odczekałem trzy dni czekając na informację o Komunikacie Rektora od wydziałowych autorytetów i władców. Nic się nie zadziało – pisze więc o tym na moim blogu z nadzieją, że ktoś to może przeczyta i… w pełni zrozumie. Jest to tylko jedna strona każdy da radę to przeczytać. Gorzej być może będzie z interpretacją. Jestem inżynierem i nie dopuszczam takich studenckich sformułowań jak błąd jest duży. Po pierwsze jaki błąd, bezwzględny czy względny. Po drugie co to znaczy duży, czyli innymi słowy ile on wynosi? 1%, 10% a może 100%. W komunikacie czytamy o zajęciach dla dużych grup – pytam się więc jaka jest definicja dużej grupy? Kolejna zagwozdka interpretacyjna to Obwieszczenie Ministra EiN z 10 marca 2021. Jest ono nieco inne od cytowanej i analizowanej przeze mnie pierwotnej wersji z 2018 roku. Na przykład punkt 5) ma inne brzmienie – weryfikacja osiągnięcia przez studentów efektów uczenia się odbywa się przez bieżącą kontrolę postępów w nauce. Znowu będę działał w podwójnej precyzji. Odbywa się ale gdzie? W sali na uczelni czy w przestrzeni wirtualnej? W tym brzmieniu punt jest oczywistą oczywistością. No bo jak ma wyglądać normalna weryfikacja? Losowanie oceny? Kontrola obecności? Stan epidemii nie został według mnie odwołany, czyli zajęcia na studiach mogą być prowadzone z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość niezależnie od tego, czy zostało to przewidziane w programie studiów. Czyli jeśli MEiN pozwala to decyzja należy jedynie do Rektora – czy dobrze rozumuję?

Wczoraj były 533 nowe przypadki, dziś jest ich 510. Ile musi być tych przypadków, żeby nie tylko wykłady były prowadzone zdalnie. Wiem, dużo. Tylko co to znaczy dużo? Wszystkim zaś polecam portal OurWorldInData.

Myszka

Psy przychodziły do nas po kolei „z lasu”. Po kolei też odchodziły. Zdecydowanie za szybko. Sara 2008-2019, Gapa 2009-2021, Myszka 2012-2021. Bardzo je kochaliśmy, a tak szybko odeszły, za szybko mimo naszej troski, opieki, starań. Dziś jeszcze bardziej wybrzmiewa we mnie myśl, której autorem jest albo Mark Twain albo George Bernard Shaw. Im bardziej poznaję ludzi tym bardziej kocham mojego psa. Tylko wszystkie trzy psice odeszły i została pustka.

Mówi się o zezwierzęceniu, o schodzeniu na psy. Nie ma głupszych określeń. W niedzielę w Radio 357 w audycji Life Guru wysłuchałem rozmowy z Marcinem Kostrzyńskim właśnie o zwierzętach, ich pięknej i wspaniałej mądrości. Gdyby ludzie więcej czerpali z mądrości zwierząt świat byłby lepszy i piękniejszy. Patrzę na ludzi a może ludzików wokół mnie. Tych z telewizora, radia, prasy staram się unikać jak ognia, ale tego się nie da uniknąć. Nie da się odizolować od tego ogarniającego nas sosu obłudy. Dopóki jestem jeszcze czynny zawodowo musze kontaktować się z ludźmi a może ludzikami z pracy, z uczelni, wydziału. I nie są to coraz częściej niestety kontakty przyjemne.

Zwierzęta (psy i koty bo takie znam i obserwuję) są szczere serdeczne i otwarte w relacjach z nami. Nie ma w tych relacjach drugiego i trzeciego dna, układów, układzików. Wszystko jest proste i jasne, przejrzyste. Nie ma w relacjach ze zwierzętami fałszu i obłudy. Zwierzęta nie prowadzą z nami głupawych gierek kto kogo – zwierzęta po prostu lubią się bawić, a zabawa to nie gierka… To, co zwierzęta odczuwają wobec nas jest bezwarunkowe i bezinteresowne. Owszem, chcą dostać smakołyk, chcą zostać pogłaskane. Ale gdy tego nie dostaną nadal nas kochają.

A teraz słów kilka o ludziach w kontekście zawodowym. W pracy spędzamy chyba większość swojego życia. Mnie praca coraz bardziej przypomina wędrówkę sapera po polu minowym. Zacznę od gierek, które uprawia większość, którymi to gierkami po prostu brzydzę się. Najważniejsze jest kto z kim. Nie ważne po co… Dawno już zaginęła bezinteresowność – liczy się tylko kasa, misiu, to, co będę z tego miał. Nie ma bezwarunkowości – zrobię tylko wtedy jak… Królują fałsz i obłuda. Dziś mówimy A, jutro B – tylko cholera zostają protokoły z posiedzeń, które nie kłamią… Klepiemy się radośnie po plecach myśląc zupełnie cos innego. Podobnie jest z uśmiechaniem się, które jest przyklejone i przestało cokolwiek znaczyć. Nic nie jest proste, jasne i przejrzyste – nawet zwykłe zasady przydzielania studentom wirtualnych pulpitów, że o procedurze egzaminu dyplomowego nie wspomnę. Ludzie są zamknięci i nieszczerzy – co innego myślą a co innego głośno mówią. Serdeczność zastąpiła dłoń zaciśnięta w pięść. A może tak odrobina wpatrzenia się w świat zwierząt i takiego pozytywnego zezwierzęcenia?