Równie smakowity dzień…

Drugi dzień obrad konferencji ETEE 2021 był równie smakowity, acz nieco inaczej. Był polskim nazwijmy to formalno-prawnym i biurokratycznym sosie. Najpierw była mowa o Systemach jakości kształcenia w czasie i po pandemii, potem była Debata na temat jakości kształcenia zdalnego i mieszanego. Nie powiem, byłem jednym z bardziej aktywnych dyskutantów. Najpierw w pierwszej części zadałem bardzo proste pytanie – czy jest możliwe zdalne czyli online prowadzenie zajęć a kontrola efektów kształcenia prowadzona w przestrzeni rzeczywistej czyli f2f. Tu była dosyć prosta i jednoznaczna odpowiedź obu referentów – tak. W drugiej części moje pytania były pozornie proste ale jednak z trudne i nie doczekały się prostej i jednoznacznej odpowiedzi. W pierwszym spytałem się, czy zajęcia prowadzone w MS Teams to aktywność w tym mitycznym kontakcie bezpośredni. W drugim chciałem się dowiedzieć, jak należy rozumieć tych 50% punktów ECTS zdobytych w trybie kształcenia na odległość – czy to skala, poziom przedmiotu czy wydziału. Odpowiedź, że należy tu zachować zdrowy rozsądek niestety nie satysfakcjonuje mnie. Chyba ta odpowiedź nie usatysfakcjonowała uczestników, bo padła propozycja, żeby do tego tematu wrócić… za rok.

Stoję na stanowisku, że warto uczestniczyć w konferencjach, bo podczas ich trwania można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Kiedyś pisałem w kontekście kształcenia na odległość o słynnej Procedurze 10 z Politechniki Gdańskiej. Na Akademii Górniczo Hutniczej ukazało się Zarządzenie Nr 52/2021 Rektora Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie z dnia 10 września 2021 r. w sprawie szczegółowych zasad organizacji i prowadzenia zdalnego kształcenia w Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie. Warto zapoznać się z samym zarządzeniem jak i załącznikami. My w tej kwestii mamy nasz jednostronicowy Komunikat 2.

Blended po raz ostatni…

Plik dotyczący Blended Learning (BL) dedykuję Panu Rektorowi Zarembie, Panu Prorektorowi Słykowi i Panu Dziekanowi Garbaczowi. To mityczne BL na poziomie Subject mogłem uprawiać i uprawiałem od lat, acz nie było to łatwe, gdyż BL w sali na uczelni to jest pewnego rodzaju paranoja. Moim marzeniem było BL na poziomie Programme, co jest możliwe na wydziale na przykład dla studiów niestacjonarnych zwanych kiedyś zaocznymi. Poziom Institution to już domena Panów Rektorów. Przez ostatnie trzy semestry nie udało mi się zrobić w sprawie BL literalnie nic, choć Bóg mi świadkiem bardzo się starałem. No bo jak wspomniałem BL na poziomie moich przedmiotów uprawiam z powodzeniem, a w zasadzie usiłuję uprawiać, od lat. Boli mnie to, że ten pomysł realizuje cały świat, a także niektóre polskie uczelnie techniczne tylko nie moja. Przegrałem, ale czuję się moralnym zwycięzcą. Jeśli bowiem wiodąca polska konferencja e-Technologie w Kształceniu Inżynierów cały dzień poświęca BL to znaczy to, że to nie ja mam dziwnie poukładane w głowie.

I jeszcze słowo o warsztatach Zróbmy (za)mieszanie. Link do tych warsztatów mówi wszystko – są one o odwracaniu klasy. O blended learning i odwracaniu klasy mówiłem Wszystkim Świętym przez ponad rok. Przykro i gorzko, że zrealizowano to w Krakowie. Ale spoko, my jesteśmy dumni z naszych różnorodnych sukcesów inaczej. A mnie jak zwykle pozostaje smutek niespełnienia…

767

Wiceminister ujawnił środową liczbę zakażeń. „Już nie żółte światło ostrzegawcze, ale czerwone”. Powtórzę raz jeszcze dla specjalistów od przekręcania moich wypowiedzi albo geniuszy, którzy lepiej ode mnie wiedzą, co myślę. Jestem tymi danymi przerażony. Nie ma we mnie cienia gorzkiej satysfakcji typu a nie mówiłem. Jestem wstrząśnięty tym, że mimo prognoz naukowców nikt z rządzących różnych szczebli nie traktował tego na serio. Każdy logicznie myślący powinien rozumieć, że szybkość rozprzestrzeniania się wirusa zależy od liczby kontaktów i ich rodzaju. Rzadkie kontakty w maseczkach to zapora dla wirusa. Częste kontakty bez maseczek to raj dla wirusa. Pisałem o tłumach w pociągach i metrze pod koniec sierpnia. We wrześniu ruszyły pełną parą szkoły, wzrosła też liczba zakażeń. Dla mnie to porażająca oczywista oczywistość! Gdyby szkoły pracowały w trybie blended… Byłoby mniej kontaktów i zarażeń. Dziś mogę tylko spytać, gorzko, sarkastycznie, ironicznie. Wykłady maja być zdalne dla „dużych” grup. Być może wrócimy do trybu zdalnego przy „dużej” liczbie zakażeń. To ja się pytam tak po inżyniersku – ile to jest to dużo. W Polsce na COVID zmarło ponad 75 tysięcy osób, na całym świecie 4.55 miliona. Wiem, ludzie umierają, ale to są dodatkowe zgony!

Jak ja kocham zebrania…

Serdecznie zapraszamy do udziału w seminarium pn. „Realizacja programu grantów dydaktycznych w Politechnice Warszawskiej”. Spotkanie odbędzie się na platformie Teams, 10 września 2021 r. o godzinie 13:00. Oczywiście uczestniczę w tym zebraniu, aby się dowiedzieć, dlaczego przegrałem i dlaczego inni byli lepsi w pełni świadom tego, że raczej nigdy na tej uczelni nie zasłużę na żaden grant… Po 25 minutach oficjalnych wystąpień nadal wiem, że nic nie wiem. Właśnie teraz jest odczytywanie starego regulaminu.

Całe seminarium trwało prawie półtorej godziny. Czego się dowiedziałem? Otóż dowiedziałem się, że nie dowiem się, co zdaniem Komisji Konkursowej było nie tak w moim wniosku. Być może dowiem się, jaką pozycję na liście rankingowej ma mój wniosek. Swoja drogą to ja nawet nie wiem ile zostało złożonych wniosków. Gdzieś była mowa o siedemdziesięciu, podczas seminarium padała liczba dziewięćdziesiąt, sto wniosków. Dla mnie jest to zadziwiająca informacja, bo przecież wnioski są przeliczalne a inżynierowie są zobowiązani do liczenia. Czyli jak się dowiem, że mam lokatę 40 to robi różnicę informacja, że na 70 lub 100 wniosków. Tak jak w sporcie. Zająłem a w zasadzie wywalczyłem zaszczytne trzecie miejsce… na trzech startujących, czyli ostatnie. Wielki mi powód do chwały…

Podczas seminarium wielokrotnie padło określenie panel obliczeniowy. Było to w kontekście trybu prac komisji – wszyscy mogli usłyszeć, że komisja nie obradowała w trybie panelu obliczeniowego. Ku mojemu zdziwieniu Wujek Google nie jest w stanie wyszukać frazy „panel obliczeniowy” w połączeniu z wyrazem grant. Owszem, za kilka dni pojawi się na liście trafień mój wpis. Mogę się jedynie domyślić, że chodziło tu o dyskusje panelu ekspertów, na której brane są przy przydzielaniu grantów oceny punktowe. Oczywiście mogę sobie łatwo wyobrazić dowolny sposób wybrania dziesięciu nagradzanych finansowaniem wniosków, nawet bez trybu. Moja wyobraźnia jednak zawodzi, gdy usiłuję sobie wyobrazić procedurę, sposób ustawienia w kolejności pozostałych dziewięćdziesięciu odrzuconych wniosków.

A swoją drogą to seminarium, na którym Władze Uczelni i Komisja Konkursowa z tak olbrzymią troską głęboko pochyliły się nad kwestią kształcenia doprowadziło mnie do pewnego wniosku racjonalizatorskiego. Po co mam się męczyć z jakimiś tam panelami obliczeniowymi związanymi z rzetelną oceną sprawdzianów moich Studentów czyli rzetelną i uczciwą oceną realizacji efektów kształcenia. Przecież wystarczy powiedzieć, że zaliczyło tych a tych 10 osób a reszcie pogratulować starań, powiedzieć, że są wspaniali i zachęcić do uczestnictwa w konkursie o zaliczenie za rok. A jak komuś to się nie podoba to może się odwoływać do kogo chce…