RPO WM 2014-2020 2.1.1

Mazowsze25 maja 2015 ogłoszony został konkurs 2.1 E-usługi, Pod-działania 2.1.1 – typ projektów „Wykorzystanie TIK do obsługi procesów związanych z edukacją na uczelniach wyższych”. Trzeba dać szansę… komisji konkursowej, napisać wniosek i go złożyć. Nie będę ukrywał jest to moim zdaniem szansa dla wydziału na pozyskanie funduszy dla ogółu czyli wszystkich pracowników na to, co de facto jest podstawą naszej działalności czyli na dydaktykę.

Wsparciem zostaną objęte projekty polegające na wykorzystaniu TIK do obsługi procesów związanych z edukacją na uczelniach wyższych, celem świadczenia usług drogą elektroniczną, aby podnieść dostępność, jakość i efektywność kształcenia w regionie, jak np. rekrutacja przez Internet, czy e-learning.

Jaka zmiana czyli (R)ewolucja?

Na ten program trafiłem zupełnie przypadkowo. Byl to oczywiście jak to w życiu nieprzypadkowy przypadek… Trafienie miało związek z klasyką mechaniki budowli czyli metoda sil. Otóż okazuje się, że istnieje zgrabna i lekka aplikacja (mniej niż dwa mega co dziś jest rzadkością), która liczy ramy, kraty. I liczy bez pudla. Gratulacje dla autora!
Czy spowoduje to jakiekolwiek zmiany w kształceniu? Niestety śmiem wątpić. Student będzie pracowicie rachować to, co program policzy mu w okamgnieniu. Owszem. Będzie jedna zmiana. Smartfony będą konfiskowane przed sprawdzianami!
Screenshot_2016-06-05-09-48-31

Czy będzie rewolucja?

Gdy zacząłem na wydziale propagować książkę Pana Profesora Kwieka nie przypuszczałem, że mam aż tak dobrego nosa i że w kontekście zmian w szkolnictwie wyższym będzie to strzał w dziesiątkę. Gazeta wieszczy Koniec republiki uczonych. Tytuł jak tytuł… Swoją sensacyjnością ma zachęcić do lektury. W środku jest więcej szczegółów, co proponuje środowiskom akademickim Zespół Profesora Kwieka. Według niego:
nowa ustawa powinna:

– odchodzić od kolegialnego modelu zarządzania w stronę modelu menedżerskiego („Takiej republiki uczonych jak w Polsce nigdzie w Europie już nie ma. Nie przesądzamy jednak, że rektorami muszą być zawodowi menedżerowie”),
– zastąpić wybory władz uczelni konkursami,
– wprowadzić trzy typy uczelni: badawcze, badawczo-dydaktyczne i dydaktyczne,
– wprowadzić podział na studia akademickie i praktyczne, a studia akademickie ograniczyć do niektórych typów uczelni,
– ograniczyć liczbę jednostek z prawem do nadawania doktoratu i habilitacji,
– znieść obowiązek habilitowania się na uczelniach dydaktycznych,
– ściśle powiązać finansowanie z oceną wydziałów i innych jednostek,
– zapewnić kadrze zatrudnienie tylko na czas nieokreślony przy rzetelnych ocenach okresowych,
– zapewnić wszystkim doktorantom stypendia, ale zmniejszyć ich liczbę,

Czy Świat oszalał?

Tytuł wpisu jest zapożyczony z artykułu Pani Magdy Działoszyńskiej – Ameryka głosuje środkowym palcem. Szkoda, że nie jest on dostępny w całości. Zdaniem Autorki, które w pełni podzielam, Stany są antyinteligenckie. Zacytuję jedno zdanie: „w amerykańskim systemie wartości cenna jest inteligencja umożliwiająca zrozumienie jak, a intelekt z uporem pytający dlaczego nie cieszy się aż taką estymą. Działalność intelektualna jest do przyjęcia, jeśli może być przydatna. Kiedy odbywa się nie wiadomo po co, staje się podejrzana, potencjalnie wywrotowa i niebezpieczna.” Czyż nie podążamy właśnie tą amerykańską drogą… donikąd? Znowu podeprę się klasykiem – takie będą rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie. Tym razem będzie bez linku. Kto to powiedział?
O zarobkach na uczelniach jest multum materiałów. Wierzę, że po 34 latach można zarabiać 3600! Nijak mnie nie dziwi, że mamy coraz mniej nauczycieli akademickich. Starzy umierają, a następców nie widać. Od 2013 liczba nauczycieli akademickich spadła o 13%. Kiedy zamkniemy ostatnią uczelnię?
I jeszcze coś dla tych, co zastanawiają się, czy nie jestem kryptokomuchem i czy nie chcę powrotu PRL. Oczywiście prowokacyjnie. ZUS na swojej stronie publikuje Przeciętne wynagrodzenie w latach 1950-2015. W 1978 wynosiło ono 4887 a w 2015 3899. Gonimy późny PRL, ale mam nadzieję, że nigdy nie dogonimy, bo u schyłku czyli w 1989 było to ponad 200 tysięcy… W 1978 asystent zarabiał 3200/4887 czyli 66% średniej a habilitowany adiunkt 6600/4887 czyli 135%. Tak było w państwie robotniczo chłopskim, gdzie tak zwana inteligencja pracująca nie była pupilkiem naszego szarego domu. A jak to wygląda dziś? Asystent na dole drabinki zarabia 2450/3899 czyli 63% średniej a adiunkt z habilitacją 4305/3899 czyli 110% średniej krajowej. Ciekawe… Czyżby wolnorynkowy liberalny kapitalizm był bardziej egalitarny niż PRL? W PRL stosunek pensji habilitowanego adiunkta i asystenta wynosił 6600/3200=2.1 a dziś 4305/2450 czyli 1.75. Doktoryzuj się, habilituj a na pewno będziesz miał… olbrzymią satysfakcję.
Jakby kogoś interesowało, jak są opłacani naukowcy w innych krajach Europy polecam statystyki opracowane przez European University Institute. Zestawienie Salaries adjusted to the cost of living pokazuje, że jak można było przypuszczać jesteśmy na samym końcu stawki. Oczywiście to właśnie skutek… 45 lat PRL. Jak wyglądają średnie europejskie pensje pokazuje Reinis Fisher. Ciekawskim życzę udanych analiz. Będzie jak w tym dowcipie o klepaniu samochodu przywiezionego z Niemiec na lawecie. Blacharz tłumaczy – Panie, robimy co możemy ale ciągle wychodzi nam wiata przystankowa… Polska średnia miesięczna pensja to 704€ co daje rocznie 8448€. Średnia pensja naukowca to 11659€ czyli 1.4 średniej. Jak to jest w takich krajach, które znam, czyli Belgii, Holandii czy też Niemczech? Roczna pensja na uczelni to 58000€. Miesięczne średnie płace to 2100€ co daje rocznie 25200€. Oznacza to, że płaca na uczelni to 2.3 średniej. Cóż… W Europie jednak bardziej się docenia pracowników uczelni… U nas każdy chciałby zarabiać powyżej średniej!