Konkurs…

Dosyć dużo pisałem ostatnio o kwestiach finansowych, o płacach naukowców, nauczycieli, lekarzy. Ktoś może powiedzieć, że piłowałem gałąź, na której siedzę. Bynajmniej! W obecnych czasach próba ukrywania informacji, udawania, że jest inaczej niż w rzeczywistości to paranoja. Na uczelniach, czyli tutaj, jest jak jest i wszyscy o tym dobrze wiemy. Wiedzą także Studenci, czyli kandydaci do podjęcia pracy na uczelni w charakterze asystenta naukowo dydaktycznego.
Trwa kolejna odsłona konkursu w Zespole Technologii Informatycznych. Czym mogę zachęcić kandydatów? Na pewno nie wysoką pensją. Ale pieniądze to przecież nie wszystko. Mam świadomość, że piszę to do ludzi młodych, którzy chcą mieć własne mieszkanie, do czego potrzebne są pieniądze… Piszę te słowa w sytuacji, gdy w budownictwie znowu jest mnóstwo pieniędzy do „przerobienia”, co oznacza olbrzymie ssanie na rynku. Może jednak wśród absolwentów są osoby, które lubią z jednej strony odkrywanie nowego i nieznanego a z drugiej przekazywanie wiedzy innym.
Co mogę obiecać? Z jednej strony sprawnie prowadzoną dydaktykę w dobrze zorganizowanym zespole. Nikt nie będzie musiał przygotowywać swoich materiałów do ćwiczeń – wszystkie pomoce dydaktyczne są wspólne, zespołowe. Z drugiej zaś możliwość rozwoju naukowego w szeroko rozumianym obszarze metod obliczeniowych w budownictwie zrównoważonym. Co ten obszar obejmuje? Stacjonarny i niestacjonarny przepływ ciepła, metody optymalizacyjne, Green BIM, modelowanie i symulację energii budynków wraz z walidacją i weryfikacją modeli obliczeniowych.

Nowy projekt…

rozporządzenia w sprawie kategoryzacji jednostek naukowych. A must read!
Co oznacza zmiana polegająca na raportowaniu mniejszej liczby publikacji i względnego obniżenia „kary” za brak publikacji? W opublikowanej już wersji rozporządzenia trzeba było raportować 3N-2No publikacji. Teraz będzie to 2N-No. Będzie to prowadzić do spłaszczenia punktacji. Słabsze jednostki będą miały wyniki mniej różniące się od najlepszych. Czy pozwoli mam to odzyskać upragniona kategorię A? Śmiem wątpić. Niestety nie da się tego udowodnić za pomocą symulacji, gdyż nie są znane szczegółowe wyniki konkurentów. Jedyne co można zrobić to przeliczyć stare wyniki zgodnie z nowymi wytycznymi.
Poza tym… Dzieła vel utwory architektoniczne są nadal dla kierunku architektura i urbanistyka. Prawdopodobnie nie zmienią się grupy wspólnej oceny i tu jest pies pogrzebany…

Od śmieciarza do lekarza…

Nie powiem, rozbawił mnie nieco protest lekarzy rezydentów żądających płacy na wysokości 8 tysięcy złotych. Żeby nie być posądzonym o stronniczość podaję tę informację nie za żadą niszowa gazetą ale za TVP Info. Najbardziej zabawne jest w tym to, że młodzi lekarze domagają się jednocześnie podniesienia jakości kształcenia ergo oczekują, że ma ich lepiej uczyć asystent zarabiający 3 tysiące…
Podobnie jak w przypadku zarobków naukowców sięgnąłem do danych międzynarodowych. Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że za granica zarabia się lepiej, ale i wyższe są koszty życia. Jak to wygląda w raporcie OECD Doctrs’ and Nurses’ salaries. Roczna płaca lekarzy specjalistów w Irlandii, Luksemburgu i Holandii to odpowiednio 180, 160 i 140 tyś. USD. Interes życia! Kształci nas za darmo biedne państwo polskie, kaskę robimy za granicą.
Ale jeszcze ciekawsza jest druga tabela pokazująca płace lekarzy i pielęgniarek na tle płac osób z wyższym wykształceniem. Nie ma niestety danych dla wszystkich krajów, posłużę się tu przykładem Islandii. Roczna pensja lekarza specjalisty to średnio 100 tyś. USD. Stanowi to dwa średnie ręczne uposażenia pracowników z wyższym wykształceniem. A pielęgniarki zarabiają średnio dwa razy mniej niż lekarze… Jeśli więc rezydenci mają zarabiać 8 tysięcy to pielęgniarki powinny dostać na dzień dobry na starcie 4 tysiące!.
Wraca moja stara myśl – wszyscy powinniśmy zarabiać powyżej średniej. Bzdura? Bynajmniej! Możemy pójść śladem krajów, które mają dziś problemy. Powyżej średniej powinni zarabiać Polacy. Tania obca siła robocza będzie zawsze poniżej średniej, tak z definicji.
No i jeszcze pora obronić tytuł. Szanuję każda pracę, od śmieciarza do lekarza. Każda praca jest niezbędna, ale stopień tej niezbędności jest różny. Lekarz jak mu śmieciarz nie wywiezie śmieci zatruje się smrodem w swojej willi. A każdy, śmieciarz także chce żyć i każdy nawet śmieciarz zapłaci dowolnie duże pieniądze za leczenie i zdrowie. Gdzie tu są nauczyciele i naukowcy? Daleko na końcu. Życie pokazuje, że ignorancja nie jest przeszkodą w robieniu kariery, szczególnie w czasach, gdy wszystko jest w sieci! Niech więc nauczyciele siedzą cicho…
1
2